Moja mała siostra jak zwykle do wszystkiego zabiera się niezwykle opornie, dlatego też uznałam, że trzeba wywołać małą wojnę. Wojnę domową...a raczej kuchenną! Od niedawna jesteśmy obie paniami w swoich kuchniach więc tylko przechwalamy się co chwilę czego to która nie upichciła... :) sprawia nam to o dziwo wielką przyjemność (gotowanie, nie przechwalanie się ;p) i chcemy się tym z Wami podzielić stąd też niebawem pojawiać się tu będą nasze kolejne wyczyny.
Zatem... do zobaczenia w kuchni!
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz