Mój pierwszy raz z quiche nastąpił w trakcie przygotowań do ubiegłorocznej Wielkanocy kiedy to szukałam ciekawych pomysłów na dania świąteczne. Jest to odmiana tarty, która zawsze występuje w wersji wytrawnej i choć mamy dużą dowolność jeśli chodzi o składniki to mamy tutaj dwa elementy obowiązkowe: śmietana i jajo :)
Składniki na ciasto:
- jedno jajo
- 1,5 szklanki mąki
- 0,5 kostki masła/margaryny
- szczypta soli
Wszystkie składniki zagniatamy razem, zawijamy w folię i wkładamy na pół godziny do lodówki. W międzyczasie przygotowujemy pozostałe składniki:
- kilka różyczek podgotowanego brokuła
- kawałek wędzonego boczku
- kilka plasterków ulubionej szynki
- pół niewielkiej papryki
- kilka niedużych pieczarek
- mała cebula
składniki myjemy i kroimy wedle uznania, boczek podsmażamy, po chwili dorzucamy szynkę i cebulę, a na koniec paprykę i pieczarki -smażymy do czasu, aż warzywa zmiękną . Ciasto wyjmujemy z lodówki, wałkujemy, wyklejamy nim formę do tarty, nakłuwamy widelcem, wkładamy do nagrzanego do 189 stopni piekarnika na 15 minut.
Składniki na sos:
- 300 ml kwaśnej gęstej śmietany
- 2 jaja
- przyprawy: sól, pieprz, zioła prowansalskie
- kilka łyżek startego żółtego sera
wszystkie składniki mieszamy,wędlinę z warzywami nakładamy na podpieczony spód i zalewamy sosem. Wkładamy do piekarnika ponownie w 180 stopniach na 30 min.
Podajemy na ciepło lub zimno z ulubionymi sosami
Smacznego!
-A.
Poskromić kuchennego potwora
czyli siostry w kuchennej bitwie :)
czwartek, 26 lutego 2015
środa, 25 lutego 2015
Zapiekanka z kurczaka o wdzięcznej nazwie "Bij i wiej"
Witam!
Pośród natłoku zajęć trudno znaleźć czas na przyjemności. No, ale skąd tu brać siły w taką niezdecydowaną pogodę, jak nie z pysznego gorącego posiłku? Czasu jak na lekarstwo, a jeść trzeba.
Na mojej półce pojawiła się ostatnio cudowna książka Jamiego Oliviera "Gotuj sprytnie jak Jamie" (Dziękuję Mikołaju! :D)
Dzisiejszy przepis pochodzi właśnie z tej książki! Jest to propozycja na bardzo smaczny obiad w zabiegany dzień, ponieważ jedyne co robimy to kroimy składniki...resztę robi za nas piekarnik.
Do przygotowania zapiekanki potrzebujemy:
- 4 dojrzałe pomidory;
- 2 czerwone cebule;
- 1 czerwona papryka;
- 1 żółta papryka;
- 6-8 filetów z udek kurczaka;
- 4 ząbki czosnku;
- świeży tymianek (ja użyłam suszonego);
- 1 łyżeczka wędzonej papryki (ostatnio łatwo dostępna w marketach);
- 2 łyżki oliwy z oliwek;
- 2 łyżki octu balsamicznego;
Jedyne co musimy zrobić do przygotowania zapiekanki to nagrzać piekarnik do 180 st.. Umyte pomidory pokroić w ćwiartki, obraną cebulę w łódeczki, wydrążoną i umytą paprykę pokroić w dużą kostkę, oczyścić udka, nieobrane ząbki czosnku lekko zmiażdżyć nożem. Pomidory, cebulę, paprykę, udka oraz czosnek włożyć do naczynia do zapiekania. Wszystko posypać papryką wędzoną, tymiankiem, polać oliwą i octem (można doprawić również solą i pieprzem, jednak ja nie zrobiłam tego, gdyż uważam, że te składniki same bronią się smakiem). Całość delikatnie wymieszać, by wszystko było ładnie przykryte przyprawami.Składniki w naczyniu należy równomiernie rozłożyć w naczyniu uważając przy tym by kurczak nie był przykryty warzywami. Teraz wystarczy włożyć naszą zapiekankę do piekarnika na około 1 godzinę. W czasie pieczenia musimy kilka razy przewrócić kurczaka i polać go powstającym sosem, by zezłocił się na wierzchu i był dopieczony w środku.
Po upieczeniu obieramy czosnek i wyciskamy go na zapiekankę.(Czosnek pieczony w skórce nabiera słodkiego smaku.)
Zapiekankę możemy podać z ryżem bądź świeżym pieczywem.
Wkrótce na blogu pojawi się przepis na pyszną pizzę z resztek pozostałych z zapiekanki (Chociaż przyznam, że ciężko jest o resztki przy tak pysznym daniu.) M.
Pośród natłoku zajęć trudno znaleźć czas na przyjemności. No, ale skąd tu brać siły w taką niezdecydowaną pogodę, jak nie z pysznego gorącego posiłku? Czasu jak na lekarstwo, a jeść trzeba.
Na mojej półce pojawiła się ostatnio cudowna książka Jamiego Oliviera "Gotuj sprytnie jak Jamie" (Dziękuję Mikołaju! :D)
Dzisiejszy przepis pochodzi właśnie z tej książki! Jest to propozycja na bardzo smaczny obiad w zabiegany dzień, ponieważ jedyne co robimy to kroimy składniki...resztę robi za nas piekarnik.
Do przygotowania zapiekanki potrzebujemy:
- 4 dojrzałe pomidory;
- 2 czerwone cebule;
- 1 czerwona papryka;
- 1 żółta papryka;
- 6-8 filetów z udek kurczaka;
- 4 ząbki czosnku;
- świeży tymianek (ja użyłam suszonego);
- 1 łyżeczka wędzonej papryki (ostatnio łatwo dostępna w marketach);
- 2 łyżki oliwy z oliwek;
- 2 łyżki octu balsamicznego;
Jedyne co musimy zrobić do przygotowania zapiekanki to nagrzać piekarnik do 180 st.. Umyte pomidory pokroić w ćwiartki, obraną cebulę w łódeczki, wydrążoną i umytą paprykę pokroić w dużą kostkę, oczyścić udka, nieobrane ząbki czosnku lekko zmiażdżyć nożem. Pomidory, cebulę, paprykę, udka oraz czosnek włożyć do naczynia do zapiekania. Wszystko posypać papryką wędzoną, tymiankiem, polać oliwą i octem (można doprawić również solą i pieprzem, jednak ja nie zrobiłam tego, gdyż uważam, że te składniki same bronią się smakiem). Całość delikatnie wymieszać, by wszystko było ładnie przykryte przyprawami.Składniki w naczyniu należy równomiernie rozłożyć w naczyniu uważając przy tym by kurczak nie był przykryty warzywami. Teraz wystarczy włożyć naszą zapiekankę do piekarnika na około 1 godzinę. W czasie pieczenia musimy kilka razy przewrócić kurczaka i polać go powstającym sosem, by zezłocił się na wierzchu i był dopieczony w środku.
Po upieczeniu obieramy czosnek i wyciskamy go na zapiekankę.(Czosnek pieczony w skórce nabiera słodkiego smaku.)
Zapiekankę możemy podać z ryżem bądź świeżym pieczywem.
Zdjęcie z racji późnej godziny jest strasznej jakości. |
Wkrótce na blogu pojawi się przepis na pyszną pizzę z resztek pozostałych z zapiekanki (Chociaż przyznam, że ciężko jest o resztki przy tak pysznym daniu.) M.
sobota, 10 stycznia 2015
tarta z jabłkami i bezą
Witajcie po naprawdę długiej przerwie!
Nowy Rok to nowe postanowienia i całkiem świeża motywacja dlatego też pomimo długiej nieobecności wracamy z M. z kolejnymi przepisami ;) Ciacho to upiekłam jak często to bywa inspirując się przepisem Malwiny z tego pięknego bloga :)
składniki na formę do tarty:
- 50 g masła
- 50 g cukru
- 1 małe jajo
- szklanka mąki
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia i tyle samo sody oczyszczonej
- 3 duże jabłka
- 2 łyżeczki cukru
- sok z połowy cytryny
- 2 białka
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżki budyniu waniliowego bez cukru
Przygotowujemy mus jabłkowy - obieramy jabłka wydrążamy gniazda nasienne, kroimy w kostkę. Wrzucamy do garnka, polewamy sokiem z cytryny i posypujemy cukrem, dusimy pod przykryciem (mieszając od czasu do czasu) ok 10 minut, aż jabłka zmiękną, jeśli puszczą zbyt dużo soku to odparowujemy. Gotowy mus studzimy.
Mąkę mieszamy z proszkiem i sodą, masło ucieramy z cukrem następnie dodajemy jajo i miksujemy dalej-łączymy z mąką do uzyskania jednolitej masy. Masę przekładamy na blaszkę do tortownicy tylko na spód (nie wylepiałam brzegów) i pieczemy w 180 stopniach 15-20 minut bez termoobiegu. Kiedy ciacho ostygnie nakładamy na niego mus jabłkowy. Białka ubijamy na sztywną pianę - pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier puder, a następnie budyń-gotową piankę wykładamy na mus jabłkowy. Ponownie wkładamy tartę do piekarnika na 15-20 minut w 180 stopniach bez termoobiegu. Ciacho studzimy i zajadamy!
Smacznego! :)
A.
Nowy Rok to nowe postanowienia i całkiem świeża motywacja dlatego też pomimo długiej nieobecności wracamy z M. z kolejnymi przepisami ;) Ciacho to upiekłam jak często to bywa inspirując się przepisem Malwiny z tego pięknego bloga :)
składniki na formę do tarty:
- 50 g masła
- 50 g cukru
- 1 małe jajo
- szklanka mąki
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia i tyle samo sody oczyszczonej
- 3 duże jabłka
- 2 łyżeczki cukru
- sok z połowy cytryny
- 2 białka
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżki budyniu waniliowego bez cukru
Przygotowujemy mus jabłkowy - obieramy jabłka wydrążamy gniazda nasienne, kroimy w kostkę. Wrzucamy do garnka, polewamy sokiem z cytryny i posypujemy cukrem, dusimy pod przykryciem (mieszając od czasu do czasu) ok 10 minut, aż jabłka zmiękną, jeśli puszczą zbyt dużo soku to odparowujemy. Gotowy mus studzimy.
Mąkę mieszamy z proszkiem i sodą, masło ucieramy z cukrem następnie dodajemy jajo i miksujemy dalej-łączymy z mąką do uzyskania jednolitej masy. Masę przekładamy na blaszkę do tortownicy tylko na spód (nie wylepiałam brzegów) i pieczemy w 180 stopniach 15-20 minut bez termoobiegu. Kiedy ciacho ostygnie nakładamy na niego mus jabłkowy. Białka ubijamy na sztywną pianę - pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier puder, a następnie budyń-gotową piankę wykładamy na mus jabłkowy. Ponownie wkładamy tartę do piekarnika na 15-20 minut w 180 stopniach bez termoobiegu. Ciacho studzimy i zajadamy!
Smacznego! :)
A.
poniedziałek, 7 lipca 2014
Powrót M. jak zwykle z rybą w roli głównej.
Witam!
Muszę przyznać, że troszkę zaniedbałam gotowanie i przede wszystkim bloga. Co studia potrafią z człowiekiem zrobić, to jest straszne. Ale to nic w końcu mam trochę, tak jakby, wolnego czasu, ale praca nie pochłania tyle czasu co studia+praca, ale koniec o mnie!
To już 50 post więc idealny na mój wielki powrót. :D
Dziś na talerzu, w ten niemiłosiernie upalny dzień, wylądowała ryba! Uwielbiam ryby pod każdą postacią. I to nie chodzi tylko o jej walory odżywcze, bo o tym nawet nie muszę chyba mówić. W rybie rozchodzi się szczególnie o jej smak! Przyznam się bez bicia, że jako dziecko nienawidziłam ryb...w ogóle mało co lubiłam, ale ryb nie znosiłam szczególnie! Aż tu nagle zaczęłam szukać innych sposobów na rybę (tej smażonej nie lubię do tej pory! Bleh) i okazało się, że ryba nie musi być nudna! Wystarczy tylko połączyć ją z ulubionymi dodatkami i mamy obiad idealny!
Rybka pod szpinakiem i serem fetą! (porcja dla 2 osób)
Muszę przyznać, że troszkę zaniedbałam gotowanie i przede wszystkim bloga. Co studia potrafią z człowiekiem zrobić, to jest straszne. Ale to nic w końcu mam trochę, tak jakby, wolnego czasu, ale praca nie pochłania tyle czasu co studia+praca, ale koniec o mnie!
To już 50 post więc idealny na mój wielki powrót. :D
Dziś na talerzu, w ten niemiłosiernie upalny dzień, wylądowała ryba! Uwielbiam ryby pod każdą postacią. I to nie chodzi tylko o jej walory odżywcze, bo o tym nawet nie muszę chyba mówić. W rybie rozchodzi się szczególnie o jej smak! Przyznam się bez bicia, że jako dziecko nienawidziłam ryb...w ogóle mało co lubiłam, ale ryb nie znosiłam szczególnie! Aż tu nagle zaczęłam szukać innych sposobów na rybę (tej smażonej nie lubię do tej pory! Bleh) i okazało się, że ryba nie musi być nudna! Wystarczy tylko połączyć ją z ulubionymi dodatkami i mamy obiad idealny!
Rybka pod szpinakiem i serem fetą! (porcja dla 2 osób)
- dwa średniej wielkości filety z rybki (u mnie jak zwykle mintaj)
- szpinak może być świeży może być mrożony ( ja użyłam szpinaku mrożonego- 6 kulek)
- 2 ząbki czosnku
- pół opakowania sera typu feta
- sól, pieprz, przyprawa do ryby, suszony tymianek
- sok z cytryny do skropienia rybki
- oliwa z oliwek
Filety rozmrozić i osuszyć papierowymi ręcznikami. Nagrzać piekarnik do 200st. (góra dół). Posypać przyprawą do ryby, suszonym tymiankiem i delikatnie wetrzeć przyprawy. Skropić sokiem z cytryny i odstawić, aż ryba najdzie przyprawami. W tym czasie można zająć się szpinakiem. Rozmrozić go na patelni na niewielkiej ilości masła, po odparowaniu całej wody dodać czosnek przeciśnięty przez praskę i przyprawić solą i pieprzem. Ser pokroić w kostkę.
Osuszoną rybę ułożyć na blaszce, nałożyć na nią szpinak i ser. Włożyć do piekarnika na ok 10 min. Po 10 min. skropić lekko rybę oliwą z oliwek i zostawić ją jeszcze w piekarniku na ok 5min.
Ja osobiście podałam rybę z ugotowanymi i lekko podsmażonymi z tymiankiem ziemniakami młodymi posypanymi świeżym koperkiem i sałatką z fetą, pomidorkami cherry, oliwą z oliwek, świeżą bazylią i mixem sałat.
Smacznego!
Osuszoną rybę ułożyć na blaszce, nałożyć na nią szpinak i ser. Włożyć do piekarnika na ok 10 min. Po 10 min. skropić lekko rybę oliwą z oliwek i zostawić ją jeszcze w piekarniku na ok 5min.
Ja osobiście podałam rybę z ugotowanymi i lekko podsmażonymi z tymiankiem ziemniakami młodymi posypanymi świeżym koperkiem i sałatką z fetą, pomidorkami cherry, oliwą z oliwek, świeżą bazylią i mixem sałat.
Smacznego!
sobota, 7 czerwca 2014
kurczak curry z kalafiorem i chilli
inspiracja: www.kwestia smaku.com
Składniki (na dwie osoby):
* filet z kurczaka
* kilka różyczek kalafiora
* 2 ząbki czosnku
* przyprawy: 1/2 łyżeczki ostrej papryki, kardamonu, imbiru, kolendry, 1 łyżeczka kurkumy, szczypta cynamonu
* puszka mleczka kokosowego
* 2 porcje białego ryżu
* łyżeczka cukru
* bazylia
*limonka
* posiekana papryczka chilli
* olej (oliwa) do smażenia
Filet myjemy, czyścimy, kroimy w kostkę - przyprawiamy solą, czosnkiem i przyprawami w proszku i odstawiamy na kilka godzin do lodówki. Kalafior myjemy, ryż gotujemy ;) Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju lub oliwy i smażymy kurczaka kilka minut od czasu do czasu mieszając - przekładamy je do miseczki, a na patelnie wlewamy mleko kokosowe, dodajemy kalafior i zagotowujemy. Doprawiamy solą i cukrem i gotujemy 10-15 minut, aż kalafior lekko zmięknie - dorzucamy kurczaka i podgrzewamy razem na mniejszym ogniu około minutę. Dodajemy sok z limonki, liście bazylii i posiekaną papryczkę chilli. Podajemy z ryżem.
Smacznego!
-A.
czwartek, 27 lutego 2014
żeberka w pepsi i miodzie :)
Będąc ostatnio z wizytą u M. miałam okazję skosztować zrobionych przez nią żeberek na które przepis wrzucam poniżej. Żeberka są naprawdę delikatne i smaczne i całkiem proste w przygotowaniu :) !
składniki (na 2-3 osoby):
ok. 1/2kg żeberek
marynata:
2 łyżeczki miodu
2 szkl. pepsi
szczypta pieprzu
po 1 łyżeczce:
chilli, bazylii, oliwy z oliwek, słodkiej papryki, soli
Żeberka myjemy, delikatnie osuszamy i dzielimy na części - układamy w miseczce i zalewamy marynatą, przykrywamy. Zostawiamy w lodówce na kilka godzin - najlepiej całą noc.
Smażymy na rozgrzanej patelni na złoto-brązowy kolor następnie podlewamy połową marynaty i taką samą ilością wody dusimy na niewielkim ogniu pod przykryciem ok. 30 minut. Sos możemy leciutko zagęścić mąką. Podajemy z ziemniaczkami i surówką.
Smacznego!
-A.
składniki (na 2-3 osoby):
ok. 1/2kg żeberek
marynata:
2 łyżeczki miodu
2 szkl. pepsi
szczypta pieprzu
po 1 łyżeczce:
chilli, bazylii, oliwy z oliwek, słodkiej papryki, soli
Żeberka myjemy, delikatnie osuszamy i dzielimy na części - układamy w miseczce i zalewamy marynatą, przykrywamy. Zostawiamy w lodówce na kilka godzin - najlepiej całą noc.
Smażymy na rozgrzanej patelni na złoto-brązowy kolor następnie podlewamy połową marynaty i taką samą ilością wody dusimy na niewielkim ogniu pod przykryciem ok. 30 minut. Sos możemy leciutko zagęścić mąką. Podajemy z ziemniaczkami i surówką.
Smacznego!
-A.
poniedziałek, 24 lutego 2014
mus czekoladowy z brzoskwiniami :)
Zabójczy, ale prosty, efektowny i smaczny ? Taki własnie jest ten mus czekoladowy. Wypróbowany wielokrotnie, bardzo trudno go 'zepsuć' idealny na słodką niespodziankę dla ukochanej osoby czy na własny kaprys czekoladowy. Robiłam go jednocześnie przygotowując lasagne co tylko potwierdza łatwość przygotowania ;)
składniki:
1,5 tabliczki czekolady - 1 gorzka, 0,5 mlecznej
1/3 szklanki mleka
2 jajka
2 łyżki cukru pudru
szczypta soli
dowolne owoce do dekoracji
śmietanka kremówka
1,5 tabliczki czekolady łamiemy i wrzucamy do metalowej miski - stawiamy na kąpieli wodnej
czyli na garnuszku z gotującą się wodą. Wlewamy mniej więcej 1/3 szklanki mleka i mieszamy aż
się rozpuści. Bierzemy dwa jajka - oddzielamy białko od żółtka. Do ciepłej jeszcze czekolady
wsypujemy dwie łyżki cukru pudru i dodajemy żółtko - mieszamy intensywnie żeby się nie zrobiła
jajecznica. Białka ubijamy na sztywno (dodajemy szczyptę soli) w tym czasie studzimy czekoladę.
Do wystudzonej w miarę czekolady dodajemy ubite białka - najpierw jedna trzecia białka i
delikatnie mieszamy stopniowo dodając resztę. Dodajemy dowolne owoce i wkładamy do lodówki
na parę godzin aż stężeje. Można przed podaniem udekorować ubitą śmietaną kremówką.
smacznego!
-A.
Subskrybuj:
Posty (Atom)